Angielski, ósma rano w pierwszy dzień po świętach, śpimy na podręcznikach otwartych na czytance o Arthurze Millerze.
Pani P: So have you heard of this play? "Death of a salesman?"
Cisza
Pani P: Po polsku to "Śmierć komiwojażera".
Cisza
Pani P (lekko speszona): What's a komiwojażer?
Biol-chem (lakonicznie): Salesman.
Pani P: What kind of a salesman?
Długa cisza
Ja: A dead one.
Postanowienie noworoczne: poszukać swojego poczucia humoru.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz